Choroby a chelatacja
W JAKICH CHOROBACH TERAPIA Z UDZIAŁEM CHELATACJI JEST NAJBARDZIEJ SKUTECZNA?
    - We wszystkich chorobach spowodowanych miażdżycą i we wszystkich chorobach zwyrodnieniowych. Ale najważniejsze to te zagrażające życiu lub powodujące ciężkie kalectwa. A więc przede wszystkich choroba wieńcowa w każdym stadium.
 
    - Przed i po by-passie lub innych zabiegach na naczyniach wieńcowych.
 
    - W zaburzeniach krążenia kończyn, w chromaniu przestankowym, chorobie Buergera, Raynouda.
 
    - W zaburzeniach krążenia mózgowego, spowodowanych zwężeniem światła naczyń zaopatrujących mózg w      krew,gdy występują np. takie objawy jak: zawroty głowy, szumy uszne, migreny, zaburzenia czucia twarzy oraz      czucia w kończynach.
 
    - Ponadto po przebytym udarze mózgu zalecane jest przeprowadzenie terapii z udziałem chelatacji w celu zmniejszenia następstw udaru oraz zmniejszenia do minimum ryzyka ponownego jego wystąpienia.
 
    - Wyraźny pozytywny wpływ widzimy też w depresji tzw. endogennej, być może jest ona spowodowana pogorszeniem się mikrokrążenia w pewnych partiach mózgu, których współczesny stan wiedzy lekarskiej nie jest jeszcze w stanie jednoznacznie zlokalizować, niemniej klinicznie efekty są tu wyraźne.
 
    - W chorobie Alzheimera i Parkinsona następuje znaczna poprawa stanu zdrowia chorego, jednak leczenie w tych
    przypadkach trzeba powtarzać. Niestety, zdarza się, że po przerwaniu kuracji stan pacjenta w tych chorobach
    dość szybko wraca do stanu wyjściowego. Z tego względu postępowanie w tej jednostce jest inne niż w
    pozostałych.
 
    - W tzw. "zespole wypalenia", w zespołach przewlekłego zmęczenia, też jako silna metoda wspomagająca w
    immunopatiach i leczeniu przewlekłych infekcji bakteryjnych, wirusowych, w pewnych trudnych do opanowania
    grzybicach, jak: kandidiaza (drożdżyca) jamy ustnej, czy przewodu pokarmowego a nawet w ciężkiej
    aspergillozie płuc. Następuje oczyszczenie i odblokowanie układu immunologicznego pacjenta, jego naturalnej
    odporności. Wobec czego efekty występują zarówno w astmie oskrzelowej jak również w łuszczycy i podobnych
    dermatozach.
 
    - Pacjenci w chorobie zwyrodnieniowej stawów po kuracji odczuwają znaczną poprawę. Wg danych      amerykańskich, 1/3 pacjentów może uniknąć operacji stawu biodrowego. Kuracja z udziałem chelatacji      powoduje, że operowani szybciej rehabilitują się i lepiej znoszą interwencję chirurgiczną, również w niektórych      schorzeniach tkanki łącznej, jak np. w reumatoidalnym zapaleniu stawów.
 
    - I w końcu dobra wiadomość dla osób z rodzinnym obciążeniem chorobami nowotworowymi. W społeczeństwie
       USA średnia zapadalność na choroby nowotworowe wliczając w to również nowotwory łagodne wynosi około
      17%, w naszym kraju sytuacja nie odbiega znacznie od tego wskaźnika. W USA zbadano pod tym kątem -
      występowanie zapadalności na nowotwory - osoby, które w przeszłości poddały się terapii z udziałem chelatacji
      i wskaźnik ten wyniósł... ...3,5%.
 
 Wobec powyższego w USA, w kręgach lekarzy zajmujących się tzw. medycyną profilaktyczną, tzn. nie objętą
 przymusowym ubezpieczeniem, w ostatnich latach szeroko zaleca się stosowanie terapii z udziałem chelatacji jako
 postępowanie wybitnie wspomagające w przypadku wszystkich nowotworów w związku z eliminacją powstawania
 wolnych rodników w organizmie. Takie wskazania są zupełnie logiczne i pozytywne następstwa są w tym  kontekście naturalne.
 I w końcu w tak zwanym syndromie zatrucia środowiskowego jako metoda z wyboru. W zatruciach
 szkodliwymi w nadmiarze metalami ciężkimi jak: rtęć, ołów, kadm itd.
 Czy, wobec powyższego, rozsądnym jest stosowanie terapii z udziałem chelatacji u ludzi bez specjalnych
 dolegliwości, w celu profilaktycznym?! by rozpuścić zaczątki miażdżycy, wyeliminować zaczynające się procesy
 degeneracyjne organizmu oraz zmniejszyć ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe. Mówiąc krótko, czy
 właściwym jest przeprowadzić u siebie w ramach profilaktyki geriatrycznej, rewitalizacyjną terapię z udziałem
 chelatacji, gdy ma się np. 40 - 50 lat, czując się niby zdrowym, chcąc na starość mieć spokój z wyżej
 wymienionymi chorobami cywilizacyjnymi? Na tak postawione pytanie można z całym przekonaniem odpowiedzieć:
 TAK!